Sensoryczna wiosna i Wielkanoc

Dzień trzeci

Początek marca upłynął nam na poznawaniu i nazywaniu marcowej pogody. Największą atrakcją okazała się tęcza, która jest rzadkim zjawiskiem w przyrodzie. Poszukajcie w domu przedmiotów w kolorach tęczy (plastelina, farby, kartki kolorowe, kubeczki, ubrania itp.) i układajcie wg kolejności występowania barw: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy, fioletowy. To ważne, aby wraz z dziećmi nazywać kolory. Kto ma ochotę może zrobić masę solną i zabarwić ją farbami plakatowymi lub barwnikami spożywczymi (mam świadomość, że nie każdy posiada w domu). Oczyma wyobraźni już widzę tą ferię barw jaka gości w Waszych domach. Prostym doświadczeniem podczas którego możemy zaobserwować kolory tęczy jest nalanie do pojemnika wody z dodatkiem płynu do mycia naczyń i dmuchanie przez słomkę tak, aby powstały bąbelki, na których ukażą się barwy. W tym miejscu muszę podkreślić wartość terapeutyczną dmuchania przez słomkę, to ćwiczenie ma na celu wykształcenie u dziecka prawidłowego toru oddechowego. A jeśli wszyscy domownicy wezmą kubeczki z wodą, słomki oraz inne przedmioty to niejeden zespół muzyczny powinien pozazdrościć Waszych talentów. Chętni mogą zrobić eksperyment ukazujący powstawanie barw pochodnych poprzez mieszanie kolorów podstawowych. Niech ten dzień będzie ucztą dla naszych oczu.

Kochani, do dzieła!